Grzmotek

Dzień ‘zero’

image

Dotrwaliśmy. Jesteśmy tu gdzie zawsze chcieliśmy. Teraz tylko trzeba przekonać Grzmotka, że czas wyjść.
Tylko jak mu to powiedzieć? Dookoła słyszymy rady, a to ostre jedzenie, a to jazda po wertepach, ewentualnie skakanie na piłce, nawet olejek rycynowy ma pomóc no i oczywiście nasz faworyt- seks.
I co? I nic. Zawsze wychodziłem z założenia, że jak ma wyjść to wyjdzie w swoim czasie. Do tego jezeli troszkę jest podobny do taty, to tym bardziej wyjdzie wtedy bedzie chciał, nie kiedy my chcemy…
Co prawda nie ma się co martwić i panikować, przecież to dopiero dzień ‘zero’ ale już byśmy chcieli mieć Grzmotka przy sobie. Móc się nim cieszyć. W końcu być razem.
No i czekamy tak sobie teraz niecierpliwie, wypatrując każdego, najmniejszego znaku Grzmotka.
Czekamy na prawdziwy dzień ‘zero’!
Macie jakieś rady ‘przyspieszające’?