To był ciekawy tydzień. Była Teściowa, były Marty urodziny, Walentynki i na koniec, niedzielny spacer w słońcu.
Działo się. Teściowa przyleciała. Porozpieszczała Zacka, pobyła z nami… i pojechała! Teraz trzeba oduczyć Zack’a rozpieszczania.
No cóż, od tego właśnie są Dziadkowie.
Do tego były urodziny Marty. Wszystko wyszło super. Tort- torebka wyglądał i smakował super! Do tego niespodziankę zrobiła Monika, która przyjechała nic nie mówiąc!
c style=”text-align: center;”>Była też tradycyjna urodzinowa kolacja w Gaze- naszym ulubionym chińczyku…
Do tego walentynki… Tym razem postanowiliśmy, że spędzamy je razem w domu. Wyszła wiec całkiem romantyczna kolacja we dwoje (Grzmotek spał smacznie u siebie).
Kolacja jak kolacja ale steki wyszły nam naprawdę przednie!
Zwieńczeniem tygodnia była niedziela! Po całym tygodniu pogody do niczego, zrobiło się słonecznie i pięknie. Wykorzystaliśmy to i wybraliśmy się na długi spacer. Grzmotek przedrzemał cały spacer. My korzystaliśmy ze słońca ile mogliśmy! Do tego wzięliśmy aparat… i znowu nas złapało. Pewnie zacznie się teraz wysyp zdjęć! Już zaczynamy uczyć się obsługi nowych programów do obróbki zdjęć!
Miejmy nadzieję, że galeria ożyje i będzie co oglądać, oprócz filmików!