Mówili, będzie nerwowa, humorzasta generalnie masz przewalone. Mam…
Mam przewalone bo cały czas muszę trzymać gardę wysoko. Być gotowym na cios. Zmianę nastroju i humoru.
Tak to jest jak się człowiek nasłucha rad od “życzliwych”. Potem w nerwach szuka oznak, które zapowiadają kataklizm.
Kolejny raz przekonałem się, że to nie tak prosto utrudnić sobie życie.
Wachania formy, owszem są, ale kto ich nie ma. Może pojawiło się kilka spowodowanych hormonami, ale kto ich nie ma?!! Muszę przyznać, że Marta przy całym swoim temperamencie jest doskonała w ciąży. Wynika to pewnie z przygotowania- książki przeczytane, internet przewertowany kilkanaście aplikacji zainstalowanych na telefonie, tablecie i komputerze. No i oczywiście wszystkie programy o ciążach i porodach oglądnięte, ba, nawet nagrane.
To się nazywa świadoma ciąża!
Choć ostatnio mi się upiekło, o czym dowiedziałem się dopiero rano. Po 3ciej nad ranem miałem być obudzony, żeby przedyskutować nowy pomysł na imię… Nawet wiem co powiedziałbym- hhmmmm ładne, podoba mi się, super… a po obudzeniu usłyszałbym, że to nieaktualne… na szczęście spałem nieświadomy zagrożenia.
Jedyna sugestia, to jeśli słyszysz “coś bym przegryzła”, to nie poprzestawaj na pytaniu “na co masz ochote?”… odpowiedz będzie “na nic”. Później okaże się, że powinieneś wstać i zrobić małe”co nieco”- koreczki, kanapeczki dać jogurt etc. No i teraz jestem mądrzejszy, teraz tylko to pamiętać.
Teraz wiem, że każdy przechodzi ciążę po swojemu. Tak jak ją sobie wymyślił. Są rzeczy, których się nie zmieni i nie ominie ale wiedząc o nich da się je przyjąć takimi jakimi są. Bez dramatu i robienia z tego największej tragedii ciąży.
Nie taka ta ciąża straszna jak ją malują!
Grzmotek