&... Grzmotek

W dwóch miejscach naraz…

image

Tak, tak. Jestem w pracy. Choć raczej trzeba powiedzieć, że tylko ciałem. Myślami jestem w domu przy Marcie.
To nasz ostatni tydzień. Na pewno Grzmotek będzie z nami już za chwilę! Nigdy jeszcze czekanie nie było tak niemiłosiernie długie.
Każda godzina to wieczność. W takich chwilach chciałoby się zasnąć i obudzić w najważniejszym mimencie. Nie da się.
To naprawdę dobra lekcja cierpliwości. Te milion myśli na sekundę sprawiają, że wydaje się jakby czas płynął szybko. Nic bardziej mylnego… ciągle stoi w miejscu.
Nie wiedziałem, że potrafię myśleć tak szybko i o tak wielu rzeczach naraz!
No ale cóż, czekamy. Zastanawiamy się jak to będzie już z Grzmotkiem. Co jeszcze potrzebuje? Czego nam jeszcze brakuje? Czy może coś dokupić? Ma wszystko. Nawet koty są gotowe…
Tak, jestem w pracy. Tak, jestem w domu przy Marcie. Każda kolejna lekcja przybliża mnie do syna.

One thought on “W dwóch miejscach naraz…

  1. Leckje cierpliwości będziecie mieli jeszcze nie jedną 😉 hihihihi. My rownież czekamy z niecierpliwością na ten już konkretny moment, kiedy to Grzmotek sie pojawi 🙂 buziaki dla Was

Comments are closed.