Nowy obiekt uwielbienia- toaleta.
Nie żeby Zack chciał tam zamieszkać, ale spuszczać wodę mógłby cały czas. Machając wajchą bez przerwy! A kiedy woda leci to sprawdzać czy jest ok. Wiąże się to z ciągłym przebieraniem małego rebelianta, nie będzie w mokrych rzeczach biegał.
A propos biegania… Wystarczy, że spuści się go z oczu na sekundę i biegnie do toalety. A jeżeli jeszcze trafi do toalety z kocią kuwetą… to przy okazji posprząta, w ten swój pokręcony sposób. Oczywiście potem spuści wodę. Żeby przynajmniej opanował wysypywanie kuwety do toalety, ale nie, wszędzie dookoła tylko nie do toalety.
Ale skończyło się, bramka zamiast przed schody (których nie mamy) wędruje na wejście do toalety. I kto jest teraz góra? Przynajmniej dopóki jej nie przeskoczy… co, znając nasze szczęście i jego możliwości, nie potrwa długo. Ale jest zabawa…