Pierwsza sesja Zack’a. Tym razem my wybraliśmy się do Ivy.
To kolejna odsłona Grzmotka w obiektywie Ivy Michalak.
Muszę przyznać, że widząc Grzmotka takiego spokojnego i maleńkiego, zdałem sobie sprawę jak bardzo polega na nas.
Jak to na początku, trochę się pokręcić, pomarudził.
Kiedy okazało się, że jest gwiazdą tych występów, od razu wszystko zaczęło układać się jak należy… poszedł spać.
Tak więc udało się zrobić kilka fotek. Ujęcia od słodkich, przez ujmujące do śmieszno- Halloween’owych.
Na końcu nasze ulubione, na rękach u taty. To zdjęcie będzie też wspomnieniem pierwszego taty osikania… Tak, jestem dumnym, pierwszym obiektem, kt\ory został bez ostrzeżenia, perfidnie osikany.
Każdy dzień, tydzień przynosi nam nowe wspomnienia, wyzwania. Staramy się je kolekcjonować i zachować na przyszłość.
Te drobne, krótkie chwile- najpiękniejsze do zachowania na przyszłość.
Macie swoje ulubione wsponienie związane z Waszym urwisem?
Może jakaś anegdota?