Wybierałem się i wybierałem… aż w końcu byłem i to dwa razy w przeciągu 2tygodni!
Wizyta w muzeum (?) Titanic’a to przystanek obowiązkowy będąc w Belfaście.
Obowiązkowy dla fanów oraz osób z wyobraźnią. Jeżeli jej ktoś nie ma lub nie widział filmu, to będzie zawiedziony.
Słyszałem opinie, że dobani, nuda, nic nie ma… a czego się spodziewacie? Titanic’a?!
Na statek nie wejdziecie! W sali balowej nie zatańczycie! Ale klimat tego liniowca poczujecie, jeżeli będziecie chcieli.
Titanic Belfast to historia miejsca, ludzi, portu i statku. To podróż w lata świetności Belfastu połączona z historią Titanic’a. To w końcu historia życia i śmierci, która na końcu budzi emocje swoją prostotą i surowością.
To miejsce, które pobudzi wyobraźnię, pozwoli być w tamtych czasach i podziwiać Titanic’a w jego pięknie i wielkości. To miejsce, które każe zatrzymać się na końcu i posłuchać wspomnień tych, którzy przeżyli, w ciemnej pustej sali z animacją tonącego kolosa…
Jeżeli masz wyobraźnię. Jeżeli nie, wyjdziesz zawiedziony i rozczarowany… bo nie wejdziesz na Titanic’a, nie dotkniesz koji, nie poczujesz wilgoci pokładu…
To miejsce, które należy odwiedzić w Belfaście.