Lifestyle

Prezzo Belfast

Pasta_mCoś musi być na rzeczy skoro wracamy tam kolejny raz!

Po pierwszej wizycie i spróbowaniu pizzy przyszedł czas na coś nowego. Nie samą pizzą człowiek żyje.

Zaczęliśmy od Antipasto plater- świeże, dobre i lekkie. Czas na główne danie. Marta, tradycyjnie, pizza. Bakłażan, kozi ser i rostico tomatos. Ja jak Wspomniałem miałem dzień makaronu. Pierwszy problem co zamówić? Drugi, czy nie za mało? Okazało się, że można zamówić dwie różne porcje. Oczywiście mniejsze ale jest to opcja dla niezdecydowanych. Więc wypadło na Corbonare i spaghetti z meat ball’sami. Do tego troszkę zieleniny z pomidorkami i parmezanem plus frytki, nie mogliśmy się oprzeć… Wszystko dopełnione wodą z cytrynką.

Muszę przyznać, że to kolejna wizyta i znowu wyszliśmy zadowoleni. Jedyna rzecz to meat ball’sy, mogłyby być lepsze. Moje wydawały się być trochę suche, ale sos pomidorowy i świeże grzyby ratowały sytuacje.

Doszliśmy z Martą do wniosku, że w świeżo otwarto restauracji staff jeszcze się stara i widać u nich jeszcze entuzjazm. Oby tak zostało!

Wrażenia ogólnie pozytywne. Porcje takie jak powinny być. Człowiek nie wychodzi z Prezzo głodny! Jeszcze tam wrócimy.